Gryf Sicienko - strona oficjalna

Ruszyła długo oczekiwana piłkarska wiosna. Co prawda za oknem pogoda wiosny nie przypomina ale grać trzeba …jak nie na naturalnej płycie to na sztucznej. W pierwszej kolejce Gryf spotkał się z zespołem z Łochowa. W przerwie zimowej obydwa zespoły przeszły spore zmiany w Gryfie można to określić jako porządny lifting, natomiast w Łochowie zbudowano całkiem nowy zespół.

Gryf opuściło 5 graczy z czego trzech trafiło właśnie do Łochowa, natomiast w Łochowie chcąc za wszelką cenę utrzymać okręgówkę postanowiono sięgnąć głębiej do kieszeni i sprowadzić zawodników o znanych nazwiskach, z dużymi umiejętnościami, którzy mogą zagwarantować utrzymanie.

Mimo, iż za oknem piękne słońce to temperatura w sobotnie wczesne popołudnie na minusie do tego silny wiatr , który potęgował uczucie zimna. W składzie Gryfu trzech debiutantów (Rzepa, Tabaczyński, Sierocki) w składzie Łochowa w porównaniu z jesienią wszyscy to nowe (stare) twarze.

Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze próbowali przejąć kontrole nad spotkaniem. Piłkarze Gryfu umiejętnie rozbijali ataki i próbowali wyprowadzać szybkie kontry swoją szansę miał Keny i Woźny niestety brakowało dokładności w wykończeniu. Mimo przenikliwego zimna mecz mógł się podobać. W 30 minucie w świetnej sytuacji znalazł się Paweł Tabaczyński jego strzał instynktownie obronił bramkarza z Łochowa niestety przy strzale Paweł nabawił się urazu i musiał opuścić boisko  w jego miejsce pojawił się kolejny debiutant Damian Daroń. Taki obrót wydarzeń wyraźnie rozkojarzył piłkarzy Gryfu, co skrzętnie wykorzystali gospodarze w 35 minucie zdobywając bramkę na 1:0. Ostatnie 10 minut przed przerwą to zdecydowane ataki piłkarzy z Łochowa, Gryf nie potrafił się otrząsnąć po stracie bramki, stąd proste straty. Tylko dzięki świetnym interwencjom Wojtka Chwieduka do przerwy zostało 1:0, bo Łochowo stworzyło sobie jeszcze dwie stuprocentowe okazje do podwyższenia prowadzenia.

Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia. Już w 46 minucie Damian Daroń odebrał piłkę obrońcy gospodarzy podciągnął kilka metrów i uderzył z narożnika pola karnego, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Debiut i od razu piękna bramka. Pięć minut później Gryf stracił piłkę w niegroźnej sytuacji na połowie gospodarzy, a ci po przechwycie przeprowadzili perfekcyjną kontrę zakończoną bramką, akcją naprawdę robiła wrażenie. Łochowo znowu było na prowadzeniu 2:1. W 60 minucie bramkę wyrównującą mógł zdobyć Woźny lecz jego lekki strzał z linii bramkowej wybił obrońca gospodarzy. W 65 minucie na boisku w drużynie Gryfu pojawił się kolejny debiutant Michał Lasota. Z upływem minut tempo spotkania wyraźnie spadło Gryf próbował forsować obronę gospodarzy leczy czynił to bez pomysłu, natomiast gospodarze wyprowadzali szybkie kontry , które mogły zakończyć się golem (na szczęście kończyło się na strachu). Zmęczenie dawało o sobie znać, gra była szarpana i mnożyły się faule. Od 80 minuty Gryf złapał drugi oddech najpierw indywidualną akcję przeprowadził Ałek zakończoną świetnym strzałem lecz tym razem bramkarz gospodarzy był na posterunku. Chwile później po dobrze rozegranym rzucie wolnym głową uderzał Woźny lecz bramkarza znowu był górą. Wreszcie w 89 minucie kolejny rzut wolny, świetna wrzutka Bogdziny , strzał głową Woźnego, bramkarz nie łapie piłki, a najszybciej z dobitką zdążył Cypa i mamy remis 2:2. Sędzia doliczył dwie minuty, które nie przyniosły rozstrzygnięcia i mamy pierwszy punkt tej wiosny.

Obydwie drużyny stworzyły ciekawe widowisko, czysto piłkarsko ciut lepiej prezentowali się gospodarze, natomiast piłkarzom Gryfu nie można odmówić, ambicji, woli walki i poświęcenia, które dały jakże cenny punkt. Drużynie z Łochowa dziękujemy za sportową rywalizację i życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach.

Warto również dodać , ze w sobotę miał miejsce jeszcze jeden debiut ….na ławce Gryfu w roli trenera debiutował Martin Dahlke. W debiucie punkt z silnym rywalem  cieszy i jestem dobrym prognostykiem na przyszłość.

Skład Gryfu: Chwieduk, Rzepa, Domeracki, Czekalski, Dąbrowski, Bogdziński, Lasota Paweł, Woźniak, Krężel, Sierocki, Tabaczyński)

Na zmiany wchodzili: Daroń, Lasota Michał